Hodowla - rozród » Po porodzie
Pierwsze czynności po porodzie
• W momencie kiedy wszystkie szczenięta są już najedzone i śpią, sukę należy wyprowadzić na krótki spacer. Trzeba wziąć pod uwagę taką ewentualność, że nie wszystkie szczenięta są już na świecie i suka szykuje niespodziankę w postaci jeszcze jednego szczeniaka. Warto więc idąc na spacer nie oddalać się zbytnio od domu i na wszelki wypadek zabrać ze sobą ręcznik, w który owiniemy „nadprogramowego” malucha, gdyby się taki pojawił. W każdym bądź razie ani na chwilę nie można spuścić suki z oka i sprawdzić miejsce w którym się załatwiała. Nawet ta suka, która normalnie niechętnie wraca ze spaceru, tym razem pędzi co sił do domu, do dzieci i niemal na siłę trzeba ją zatrzymywać, żeby się załatwiła.
• W czasie nieobecności suki ktoś z domowników powinien włożyć szczenięta do wygrzanego pudełka, w tym czasie dokładnie wyczyścić posłanie, usunąć wszystkie brudne, zakrwawione koce oraz ręczniki i zmienić prześcieradło. Po spacerze, jeśli tego do tej pory nie zrobiliśmy, trzeba suczkę wymyć. Ideałem byłaby normalna kąpiel, ale ponieważ jest na to przeważnie za słaba, myjemy tylko tył, oraz te wszystkie miejsca, gdzie pozostały ślady po porodzie. Jeśli wyprowadzaliśmy ją na ulicę a nie do własnego ogrodu, nie od rzeczy byłoby również umyć jej łapy, żeby nie wniosła do legowiska pełnego zarazków chorobotwórczych ulicznego brudu.
• Zanim suka wejdzie z powrotem do szczeniąt, powinna otrzymać pierwszy, niezbyt obfity, lekkostrawny posiłek. W okresie karmienia należy jej podawać pożywienie wysoko proteinowe, lekkostrawne, z dodatkiem fosforanu wapnia i magnezu dla zabezpieczenia jej przed tężyczką. Jest to bardzo niebezpieczna choroba występująca najczęściej u suk małych ras. Objawia się drgawkami i tylko bardzo szybka interwencja lekarska może uratować jej życie. Dlatego nie wolno zapominać o profilaktyce. Swoim suczkom w czasie ciąży i karmienia podawałam preparaty zawierające wapno i magnez i nigdy nie miałam przypadku tężyczki. Ilość jedzenia karmiąca suka reguluje sobie sama, jest to okres wyjątkowo dużego zapotrzebowania na składniki odżywcze, dlatego powinna dostawać karmę z najwyzszej półki. Od tego zależy jej zdrowie i prawidłowy rozwój szczeniąt. O tym jak karmić sukę w okresie laktacji - czytaj tutaj. Do picia podajemy dowolną ilość płynów.
• Przez cały czas kontrolujemy, czy suka ma wystarczającą ilość pokarmu. Najlepszym sprawdzianem jest pełne zadowolenia mlaskanie szczeniąt, które po jedzeniu natychmiast zasypiają. Pierwszym powodem do niepokoju jest widok szczeniąt nerwowo poszukujących bardziej mlekodajnych sutków. Jeśli szczenięta popiskują i stają się niespokojne, może to oznaczać, że są głodne. Potwierdzeniem jest brak mleka po naciśnięciu sutków. W takiej sytuacji należy niezwłocznie rozpocząć dokarmianie mlekiem zastępczym ale nie wolno zaprzestać dostawiania szczeniąt do sutków, bo to pobudza laktację. Zawsze najpierw sutki a potem butelka. Najczęściej po kilku dniach suka zaczyna odzyskiwać pokarm i bez problemu sama karmi swoje potomstwo. Wtedy oczywiście dokarmianie wstrzymujemy.
• Zdarzyć się może, że jedno ze szczeniąt jest mniej ruchliwe i słabsze od pozostałych. Musimy o nie szczególnie zadbać, przystawiając do najbardziej bogatych w mleko sutków i pilnując, by nie zostało przez rodzeństwo, a czasem również przez matkę, odrzucone. Jeśli szczenię nie ma jeszcze prawidłowo wyrobionego odruchu ssania, trzeba przez kilka dni karmić je butelką. Ten trud z pewnością nie pójdzie na marne, po kilku dniach szczenię nabierze sił i z większą energią zabierze się za ssanie sutków, a w wieku 6-7 tygodni w niczym nie będzie odbiegało od rodzeństwa.
Hodowla Rozmachany Ogon FCI
• Zazwyczaj przez pierwsze dni suka niechętnie opuszcza szczeniaki i nawet trudno ją czasem wyciągnąć na spacer. Bywa jednak i tak, że choć generalnie rzecz biorąc dba o swoje dzieci, karmi je i czyści, to kiedy śpią woli spędzać czas nie z nimi, ale z właścicielem. Pozwala to suce odpocząć od szczeniąt, ale stanowi zagrożenie dla maluchów, które nagle zostały pozbawione matczynego ciepła. Ponieważ szczenięta nie mają jeszcze prawidłowo rozwiniętej termoregulacji, musimy zapewnić im wówczas odpowiednie ogrzewanie. Można wprawdzie utrzymywać temperaturę około 25–27 C w całym pomieszczeniu, ale najwygodniej zainstalować nad ich legowiskiem specjalną lampę na podczerwień, która daje lokalne ciepło. Niezależnie od tego trzeba zachęcić sukę do przebywania ze szczeniętami co najmniej przez pierwszy miesiąc ich życia. Jeśli przychodzi do swojego pana, trzeba ją zaprowadzić z powrotem do szczeniąt, nawet posiedzieć chwilę razem z nią. Jej bliskość jest dla nich tak ważna, że nie wolno ustąpić, bo przecież matka nie tylko karmi, ale również ogrzewa i wychowuje i tego szczeniętom nie powinno zabraknąć.
• Ponieważ szczenięta w początkowym okresie życia nie potrafią wypróżnić się same, należy obserwować, czy suczka spełnia swoje macierzyńskie obowiązki i wystarczająco starannie masuje im brzuszki. Jeśli tego nie robi można popróbować ją do tego nakłonić, smarując brzuszki szczeniąt pachnącą kiełbasą (uwaga na pępowinki!). Jeśli to nie pomoże, musimy poradzić sobie sami. W tym celu kładziemy szczenię grzbietem płasko na dłoni, tak żeby cały kręgosłup był bezpiecznie podparty i bardzo delikatnie masujemy wzdłuż brzuszka, na środku i po bokach, od góry do dołu, tak długo aż się wypróżni. Jest to niesłychanie ważne, ponieważ zaczopowanie szczeniąt może doprowadzić do ich śmierci. Żeby nie podrażnić delikatnej skóry na brzuszkach palce zwilżamy oliwką.
• Sprawdzamy czy szczeniaki mają tzw. ostrogi, czyli piąte pazury na tylnych łapkach. U niektórych ras, np. u owczarków francuskich są one przewidziane przez wzorzec i nie wolno i ruszać. U innych można je ewentualnie w ciągu pierwszych 2-3 dni, kiedy jeszcze nie są jeszcze mocno wrośnięte – usunąć. Zabieg przeprowadza oczywiście lekarz weterynarii, choć trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że wbrew temu co się dla uspokojenia sumienia mówi, maleństwo czuje, a zabieg jest bardzo bolesny. Niektórzy hodowcy, zwłaszcza psów o bardzo mocno owłosionych kończynach, usuwają piąte pazury również na przednich łapach, żeby nie przeszkadzały w pielęgnacji i nie było ryzyka naderwania ich grzebieniem. Kiedyś kopiowano również ogonki, dziś jest to zabronione, dzięki czemu psy mają czym machać, kiedy się cieszą.
• Codziennie należy kontrolować sutki, powinny być miękkie i ciepłe. Sutki twarde i gorące zwiastują stan zapalny i wymagają natychmiastowej interwencji. Szczenięta są wygodne i konsekwentnie omijają sutki stwardniałe, może to spowodować zastoiny i dodatkowo utrudnić wypływ mleka. Skóra na takim sutku ma bardzo charakterystyczny wygląd, przypominający skórkę pomarańczy. Postępowanie jest proste. Najsilniejsze, najlepiej ssące szczenię przystawiamy do stwardniałego sutka, najlepiej po dłuższym śnie, wtedy, kiedy jest głodne. Pozostałe sutki zasłaniamy, nie pozostawiając mu wyboru. Jedno takie karmienie powoduje ściągnięcie nadmiaru pokarmu i przynosi suce natychmiastową ulgę. Takie szybkie opanowanie sytuacji możliwe jest jednak tylko przy codziennej, regularnej kontroli. Poważniejsze stany zapalne wymagają interwencji lekarza, nie wolno z tym zwlekać, bo zaostrzenie stanu zapalnego może spowodować konieczność przejścia na karmienie zastępcze. Jeśli mamy szczęście, to po kilku dniach sutki wracają do normy i suka zaczyna bez problemu spełniać swoje matczyne obowiązki. Jeśli tak się stanie przez następne trzy tygodnie nasz rola sprowadzi się w zasadzie tylko do dostarczenia suczce odpowiedniego pożywienia i utrzymania jej w czystości. Możemy ten czas wykorzystać na załatwienie wszystkich formalności w Związku i zebranie sił przed okresem, przy którym pierwsze tygodnie wydadzą się nam sielanką.
• Zdarza się, że suczka jest w swego rodzaju szoku poporodowym i z początku w ogóle nie chce zajmować się szczeniakami, a czasem po prostu nie ma instynktu macierzyńskiego. Widocznie wśród psów tak jak wśród ludzi, istnieją lepsze i gorsze matki. Pamiętam pierwszy miot mojej pierwszej sznaucerki miniaturowej. Była to urocza, bardzo rozpieszczona suczka, która wprawdzie w ekspresowym tempie uporała się z urodzeniem szczeniąt, ale zupełnie nie chciała się nimi zajmować. Przy każdej próbie przystawienia ich do sutków natychmiast od nich uciekała. Ponieważ szczeniaki coraz bardziej piszczały, wpadłam w panikę i cały miot nakarmiłam butelką. Tusia okazała się konsekwentna: skoro nie karmi szczeniąt, nie będzie ich również masować i czyścić. Musiałam więc co 2-3 godziny masować im brzuszki żeby mogły się wypróżnić. Suczka wchodziła do nich tylko wtedy, gdy były spokojne i nakarmione. Jak tylko zaczynały piszczeć wyskakiwała z kojca, przychodziła po mnie i prowadziła mnie do maluchów z taką miną jakby chciała mi powiedzieć, że nie mam się lenić, tylko zabrać się do roboty. Do dziś pamiętam moje zmęczenie i ból rąk od ciągłego masowania.
Ponieważ miot był piękny postanowiłam zaryzykować jeszcze raz. Zaczęło się identycznie, ale byłam już bogatsza o poprzednie doświadczenia. Nie zrażając się jej protestami przystawiałam szczeniaki do sutków początkowo trochę na siłę, ale na szczęście jej opór dość szybko malał i po kilku godzinach skapitulowała. Z masowaniem brzuszków nie poszło tak łatwo, bo suczka była wyjątkową estetką, wybawieniem okazała się babcia szczeniąt, która któregoś dnia przyszła do nas w odwiedziny. Tak się złożyło, że Tusia była akurat na spacerze, a babcia zobaczywszy szczeniaki weszła do kojca i natychmiast zrobiła w nim porządek. Szczenięta zostały wymasowane, kojec idealnie posprzątany. Co za ulga! mama karmiła, babcia masowała i tak dzięki tej współpracy miot został odchowany.
• Starajmy się zapewnić suce, zwłaszcza w pierwszych dniach po porodzie, całkowity spokój. Odwiedziny znajomych i chwalenie się szczeniętami zostawmy na później. Bywają suki tak zaborcze, że dopuszczają do szczeniąt tylko domowników, a i to nie wszystkich. Pojawienie się przy szczeniakach kogoś obcego będzie dla takiej suki dużym stresem, którego dla jej dobra należy jej oszczędzić. Goście nie powinni wchodzić do mieszkania w butach, bo mogą wnieść z ulicy niebezpieczne zarazki.
• Dbajmy o higienę legowiska i suki. Dopóki się czyści, trzeba ją regularnie myć i zmieniać prześcieradła jak tylko zaczynają być brudne, bo mogą stać się źródłem infekcji dla suki i dla szczeniąt.
hodowla Rozmachany Ogon FCI
• Problemem może być obecność w mieszkaniu drugiej suki. Bardzo często cieczki suk mieszkających razem się synchronizują. Jeśli ta druga nie została pokryta, pojawienie się szczeniąt w tym samym okresie, w którym mogłaby mieć własne, powoduje ożywienie uczuć macierzyńskich i również u niej pojawia się mleko. Bywa, że jeśli suki żyły ze sobą w przyjaźni, obie karmią szczenięta. Trzeba się jednak liczyć z tym, że prawdziwa matka nie zechce rywalki dopuścić szczeniąt i może dojść do konfrontacji. Trzeba je wówczas rozdzielić.
Uwaga na tężyczkę - to jest zagrożenie dla życia !
Skomentuj artykuł - napisz, jeśli chcesz poszerzyć zawarte w nim informacje lub podzielić się swoim doświadczeniem. Masz ciekawy tekst lub zdjęcia swojego autorstwa skontaktuj się z nami. Wszystkich chętnych do współpracy serdecznie zapraszamy!