Pies w świetle prawa » Kiedy potrzebne jest zezwolenie ?
Obowiązki właścicieli i hodowców chartów
Wielu właścicieli chartów nie zdaje sobie sprawy z tego, że od ponad dwudziestu lat na ich posiadanie i hodowanie trzeba mieć zezwolenie. Ten wymóg dotyczy również mieszańców, choć możliwość ustalenia, ile dany osobnik ma z charta, a ile z innych ras i kiedy jest chartem a kiedy zwykłym mieszańcem, jest mocno dyskusyjna. Żeby nie ryzykować naruszenia prawa, warto zapoznać się z obowiązującymi przepisami.
Zasady posiadania i hodowli chartów oraz ich mieszańców regulują następujące akty prawne:
I. Ustawa z dnia 13 października 1995 r. – Prawo łowieckie (Dz. U. z 2005 r. Nr 127, poz. 1066 z późniejszymi zmianami. Jej jednolity tekst opublikowano w Dzienniku Ustaw z 18.10.2013 roku, poz.1226).
II. Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 5 lipca 2010 r. w sprawie warunków i sposobu hodowania i utrzymywania chartów rasowych oraz ich mieszańców (Dz. U. z 2010 r. Nr 135, poz.909).
Dla hodowców i właścicieli chartów istotny jest art.10 tej ustawy (I), który ma następujące brzmienie:
- Hodowanie lub utrzymywanie chartów rasowych lub ich mieszańców wymaga zezwolenia starosty właściwego ze względu na miejsce prowadzenia ich hodowli lub utrzymywania, wydawanego na wniosek osoby zamierzającej prowadzić taką hodowlę lub utrzymywać takiego psa
- Minister właściwy do spraw rolnictwa w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw środowiska, po zasięgnięciu opinii Związku Kynologicznego w Polsce oraz Polskiego Związku Łowieckiego, określi, w drodze rozporządzenia, warunki i sposób hodowania i utrzymywania chartów rasowych oraz ich mieszańców, biorąc pod uwagę konieczność zapewnienia bezpieczeństwa ludzi oraz, w odpowiednim zakresie, bezpieczeństwa zwierząt
- W przypadku niespełnienia wymagań określonych w przepisach wydanych na podstawie ust. 2 starosta odmawia wydania zezwolenia, o którym mowa w ust.1
- Przepis ust. 3 stosuje się odpowiednio do cofnięcia zezwolenia, o którym mowa w ust.1.
- Organem właściwym w sprawie cofnięcia zezwolenia, o którym mowa w ust. 1, jest starosta właściwy ze względu na miejsce prowadzenia hodowli lub utrzymywania chartów rasowych lub ich mieszańców.
- Zezwolenie, o którym mowa w ust. 1 wygasa w razie zmiany miejsca prowadzenia hodowli lub utrzymywania chartów rasowych lub ich mieszańców.
- Rozstrzygnięcia w sprawie wydania zezwolenia oraz cofnięcia zezwolenia, o którym mowa w ust. 1, są podejmowane w formie decyzji administracyjnej.
Zgodnie z pkt 2, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi opracował rozporządzenie (II) określające warunki i sposób hodowania i utrzymywania chartów rasowych oraz ich mieszańców. Opublikowano je w Dz. U. z 2010 r. Nr 135, poz.909.
Treść rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest następująca:
Na podstawie art. 10 ust. 2 ustawy z dnia 13 października 1995 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 127, poz. 1066 z późniejszymi zmianami zarządza się co następuje:
§ 1. Chartom rasowym oraz ich mieszańcom zapewnia się:
1) codzienne korzystanie z ruchu odpowiedniego do wieku i stanu fizjologicznego
2) możliwość schronienia przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi
3) karmę odpowiednią do masy ciała, wieku i stanu fizjologicznego
4) stały dostęp do wody
5) opiekę lekarsko weterynaryjną
§ 2.1. Charty rasowe oraz ich mieszańce hoduje się i utrzymuje bez uwięzi
1) w obszarze ogrodzonym
2) w pomieszczeniach
2. Chartom rasowym oraz ich mieszańcom zapewnia się w pomieszczeniach dostęp do światła naturalnego
§ 3. Pomieszczenia oraz obszar ogrodzony dla chartów rasowych oraz ich mieszańców odpowiednio zamyka się lub grodzi w sposób uniemożliwiający wydostanie się zwierząt
§ 4. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia
Obowiązek uzyskiwania pozwolenia na posiadanie i hodowanie chartów został wprowadzony w 1995 roku, wówczas jego dopełnianie sprowadzało się do rejestracji psa lub hodowli i nikomu prawa do posiadania charta nie odmawiano. Tak było przez wiele lat i wszyscy zdążyli się już do tego przyzwyczaić. Podobnie jak do obowiązującego od 1996 roku zakazu polowania z chartami. Ich rejestracja też miała za zadanie ograniczenie kłusownictwa. Żeby właścicieli do tego zniechęcić, art. 53 pkt 2 ustawy prawo łowieckie za polowanie z chartami przewiduje karę aż pięciu lat pozbawienia wolności. Sam brak zezwolenia na hodowanie lub utrzymywanie charta lub jego mieszańca, zgodnie z art. 52 pkt 4 prawa łowieckiego, może skutkować karą jednego roku pozbawienia wolności.
Prawdziwą burzę wśród hodowców i właścicieli chartów wywołało dopiero opublikowanie projektu Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, będące aktem wykonawczym do art.10 ustawy Prawo łowieckie. Jest to dokument wyjątkowy - przyzwyczailiśmy się wprawdzie, że kynologia nie ma szczęścia do dobrych uregulowań prawnych, ale jeszcze nigdy w zaledwie 12 linijkach tekstu nie obnażono takiego braku znajomości problemu i nie zawarto tyle, łagodnie mówiąc, kontrowersji. W zasadzie można się było tego spodziewać, skoro posłowie należący do opcji Ministra Rolnictwa, który ten dokument sygnował, zawsze bardziej emocjonalnie traktowali kwestię utrzymania rytualnego uboju zwierząt niż dobrostan psów. Nigdy nie kryli swojego głębokiego przekonania, że pies uwiązany na łańcuchu przy walącej się budzie, to warta kultywowania staropolska tradycja. Miłośnikom psów ta tradycja jest obca i od lat robią wszystko, żebyśmy mogli z nią definitywnie zerwać. Trudno się zatem dziwić, że nie akceptują również prawa, na mocy którego ich czworonożny przyjaciel tylko dlatego, że nie mają ogrodu oraz możliwości urządzenia mu wybiegu, może im zostać odebrany i oddany do schroniska. Kiedy ukazał się projekt tego zarządzenia, hodowcy chartów wystosowali do Ministra Rolnictwa protest, wypunktowali wszystkie swoje zastrzeżenia i zaapelowali o wprowadzenie zmian. Jak można się było spodziewać ich głos nie został wzięty pod uwagę.
W czym jest problem ?
§ 1 powyższego rozporządzenia nie budzi sprzeciwów, budzi natomiast zdziwienie, że sprawy tak oczywiste jak konieczność zapewnienia psu schronienia przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, dostępu do światła dziennego, jedzenia i wody oraz opieki weterynaryjnej trzeba uświadamiać i egzekwować przy pomocy zarządzenia, skoro jest to już w ustawie o ochronie zwierząt. Poza tym, nikt kto nie tylko charta, ale każdego innego psa, traktuje jak przyjaciela rodziny, nie ma co do tego wątpliwości.
§ 2 nie pozostawia już wątpliwości co do tego, że autorzy rozporządzenia widzą charty w pomieszczeniach urządzonych na zamkniętym terenie, który jednocześnie pełni rolę wybiegu. Zastrzeżenie, że właściciel ma obowiązek zapewnienia w tym pomieszczeniu dostępu do światła naturalnego i nie może trzymać psa na uwięzi, rozwiewa wszelkie wątpliwości, że chodzi o kojce a nie o mieszkanie. Nie wiem w czyim umyśle może powstać podejrzenie, że właściciele chartów trzymają je na uwięzi. Szacuje się, że w Polsce około 70% chartów żyje w mieście, ich opiekunowie nie tylko zapewniają im "schronienie przed zimnem, upałem i opadami atmosferycznymi", ale również własną kanapę a w przypadku małych chartów również łóżko. Na spacer chodzą na pobliskie skwerki a w weekend w jakieś bezpieczne miejsce, żeby się mogły wybiegać. I tu jest problem, ponieważ zgodnie z zarządzeniem, ci właściciele, którzy nie posiadają dużego, ogrodzonego wybiegu, mogą utracić wcześniej uzyskane zezwolenie a pies, jeśli jego pana nie stać ma przeprowadzenie się do domu z dużym ogrodem, na mocy urzędowej decyzji trafi do schroniska. Nie mam odwagi napisać co myślę o łamaniu podstawowej zasady, że prawo nie działa wstecz, rozumiem także rozgoryczenie właścicieli chartów, że zostali potraktowani niesprawiedliwie, bo tylko ich spotkały takie restrykcje. Tłumaczenie, ze chodzi o dobro rasy nie przekonuje, bo chart nie nadaje się do kojca, to jest pies, który potrzebuje przestrzeni, a niektóre z nich, jak choćby whippety są mistrzami dużych prędkości i krótkiego dystansu. Gdzie on ma taką prędkość rozwinąć w kojcu ? Dlaczego akurat charty, skoro psy zaprzęgowe potrzebują jeszcze więcej ruchu, tylko innego. Wziąwszy pod uwagę fakt, że bez problemów mogą przebiec kilkadziesiąt kilometrów, gdyby zainteresowało się nimi Ministerstwo Rolnictwa, ich właściciele musieli by chyba wykupić autostrady.
Mamy sporo sygnałów, że mimo tego fatalnego zarządzenia, w większości miast do właścicieli chartów podchodzi się ze zrozumieniem i życzliwością, a urzędnicy nie dowartościowują się straszeniem, że zabiorą im psa i oddadzą do schroniska. Ale zanim się o tym przekonali, niektórzy z nich przez dwa lata zbierali odwagę, żeby wystąpić o zezwolenie w obawie co będzie, jeśli brak kojca i wybiegu urzędnikowi się nie spodoba. Potem z wielu miast zaczęły napływać informacje, że osoby trzymające charta w mieszkaniu bez problemu zezwolenia otrzymują. Odetchnęliśmy z ulgą, bo charty należą u nas do ras rzadkich a w dodatku z reguły, zarówno ich hodowcy jak i właściciele to nie rozmnażacze psów, ale prawdziwi pasjonaci. Pamiętam wielkie zaangażowanie hodowców, dzięki którym mamy dziś wspaniałego polskiego charta - jedną z zaledwie pięciu polskich ras. Jest w sumie 13 różnych chartów, są to psy wyjątkowe, wymagające odpowiednich właścicieli, którzy potrafią ich potrzeby zrozumieć i zaspokoić. Stawianie im kłód pod nogi doprowadzi do ograniczenia i tak skromnego pogłowia tych psów w naszym kraju. Nie niszczmy tego, znowu będziemy w niechlubnej czołówce, bo w żadnym innym kraju nie wymyślono takich przepisów !
"Witam jestem miłośnikiem zwierząt i chciałbym kupić charta angielskiego. Dostałem informację że będę go musiał zarejestrować jako psa myśliwskiego. W urzędzie pani objaśniła mi że jeżeli nie posiadam specjalnie przystosowanego wybiegu dla charta wówczas nie dostanę zgody na jego posiadanie, a gdybym już go nabył wówczas muszę go oddać do schroniska. Wynika z tego że aby kupić te rasę psa - muszę posiadać domek z ogrodem o odpowiednich warunkach ( odpowiedni teren wybiegowy i odpowiednią wysokość i konstrukcje płotu). Czy to jest prawda? Czy tak wygląda nasze absurdalne prawo ?? Proszę o odpowiedź, ewentualnie o poradę co zrobić bym mógł zakupić whippeta. Dziękuję i Pozdrawiam " (dane Autora do wiadomości redakcji).
Nie wiem, czy autorzy rozporządzenia wiedzą jak wygląda whippet i czy zdają sobie sprawę z tego, że są na najlepszej drodze, żeby to, co przez wiele lat wypracowali hodowcy, jednym fatalnym zarządzeniem zniszczyć. Obawiam się, że po takim potraktowaniu, jakie spotkało naszego czytelnika, wiele osób może się przestraszyć, że w konfrontacji z urzędniczą wszechwładzą nie mają szans i z posiadania charta zrezygnować. Jedyne, co w tej sytuacji możemy naszemu czytelnikowi poradzić, to nie rezygnować, bo jeśli wniosek jest dobrze umotywowany, urząd, zważywszy, że ma obowiązek odmowną decyzję uzasadnić, nie będzie miał podstaw, by go odrzucić. Nie ma w Polsce prawa, które pozwala na odmowę prawa do posiadania, lub odebranie zwierzęcia tylko dlatego, że jego właściciel nie ma domu z wybiegiem, bo to jest dyskryminacja. Jeśli chodzi o zapewnienie psu odpowiedniej ilości ruchu, to nigdy nie kojec, opiekun może to zrobić w wielu różnych miejscach, nie wchodząc w kolizję z prawem. I z tego gdzie to robi, dopóki organy porządkowe nie stwierdzą, że je naruszył, nikomu nie musi się tłumaczyć.
Skrajnie rzecz biorąc, może ewentualnie zrezygnować z posiadania charta i zdecydować się np. na zakup nowofundlanda, ale jaką ma gwarancję, że kiedy już go kupi, nie wejdzie w życie nowe rozporządzenie tego samego autorstwa, ograniczające prawo do posiadania psa tej rasy wyłącznie dla posiadaczy domu z basenem ??
Skomentuj artykuł - napisz, jeśli chcesz poszerzyć zawarte w nim informacje lub podzielić się swoim doświadczeniem. Masz ciekawy tekst lub zdjęcia swojego autorstwa skontaktuj się z nami. Wszystkich chętnych do współpracy serdecznie zapraszamy!